Tło jasne
 


  Powrót
  Więcej o powieści 
  Bitwa
  Ucieczka
  Za niska cena
  Strażnica na Przełęczy Thorn
  Słabość
  Zora
  Srebrne skry
  Odsiecz
  Marzenie Wodza Zachodniej Hordy


BITWA( góra )
Ziemia ciężko jęknęła pod kopytami ogromnych bojowych rumaków. Rozpędzona, zwarta czarna masa, najeżona grotami długich włóczni przeszła w cwał i runęła na szeregi Dwugłowego Węża, gotowa staranować wszystko, co znajdzie na drodze. Poprzez tętent kopyt przebijał łoskot żelaznych siatek, które okrywały szerokie piersi bojowych ogierów. Ledwie słychać było parskanie, pobrzękiwanie wędzideł i jękliwe skrzypienie końskich rzędów. Wierzchowców o ciemnej maści dosiadali rośli harrańscy wojownicy, okryci ciężkimi żelaznymi kolczugami. Burza zmierzwionych włosów powiewała spod hełmów...

UCIECZKA( góra )
Szła ciemnym i długim tunelem. Nic tu nie ma, myślała Sirkah, same gołe ściany. Ale, ale, tam coś jest! Wydawało jej się, że słyszy odgłosy za grubymi, okutymi drzwiami. Jak jęki, pomyślała. Pchnęła drzwi ręką. Ustąpiły, nie wydając żadnego dźwięku. Podeszła kilka kroków do przodu. Za wiszącą przed nią półprzeźroczystą zasłoną dostrzegła niewyraźnie majaczące postacie. Postawiła świecznik na podłodze. Może jednak nie, Sirkah? - pomyślała. Nie powinnaś tam... Ciekawość przeważyła, odsunęła zasłonę z jednej strony (z tej, z której wydawało jej się, że jest dalej od drzwi)...

(zobacz więcej )

ZA NISKA CENA( góra )
Siedzieli naprzeciwko siebie. Oddzielał ich blat stołu. Dwóch mężczyzn o brązowych oczach. Oboje mieli czarne włosy. Jeden krótkie, drugi długie - opadające luźno na ramiona. Ciemnobrązowe oczy o kruczoczarnej oprawie połyskiwały w bladym obliczu mężczyzny z krótkimi włosami. Twarz długowłosego była smagła. Miał wyraźnie zarysowane kości policzkowe. Zmrużonymi, lekko skośnymi oczami bacznie obserwował siedzącego przed nim człowieka.
Obaj nosili się na czarno, jednak ich odzienie różniło się od siebie. Jeden był ubrany jak szlachetnie urodzeni: bogato, lecz nie wyzywająco. Drugi miał na grzbiecie czarny kaftan nabijany ćwiekami...

(zobacz więcej )

STRAŻNICA NA PRZEŁĘCZY THORN( góra )
Tesara wlokła się noga za nogą. Ciągle z niepokojem spoglądała na rannego dowódcę podtrzymywanego ramieniem przez drugiego żołnierza. Kahran miał głowę przewiązaną bandażem pokrytym rudobrązowymi plamami. Sklejone krwią włosy wyzierały spod opatrunku. Brązowe oczy ledwie błyszczały w bladej, wymizerowanej twarzy. Ona nie wyglądała dużo lepiej, ale potrafiła sama utrzymać się na nogach, jako jedna z niewielu. Na twarzy Tesary jednak nie malował się wyraz ponurej rezygnacji i otępienia jak u reszty żołnierzy. Ona była wściekła! A jakże, mieli przy sobie miecze, pozwolono im opuścić miejsce hańby z bronią przy boku...

(zobacz więcej )

SŁABOŚĆ( góra )
Dwie wysokie postacie podążały wzdłuż muru ogromnej budowli, której czarny kształt odcinał się od szarego nieba. Szli obok siebie, nic nie mówiąc, skupieni na dręczących ich myślach. Po chwili przystanęli i popatrzyli na rozciągającą się za murami przestrzeń. Zwykły śmiertelnik zobaczyłby tam tylko ciemność, jednak oni zwykłymi śmiertelnikami nie byli. Co tam śmiertelnikami! On nie byli nawet zwykłymi nieśmiertelnymi, dlatego mogli dostrzec pustynnego szczura przemykającego pomiędzy skarlałą roślinnością, a kiedy nocne stworzenie przycupnęło pod kamieniem, nawet jego długi, wąski ogon zakończony białą kitą...

(zobacz więcej )

ZORA( góra )
Zora gniła w więzieniu w Nebraz już od miesiąca. Czekała na wykonanie wyroku, a wyrok miano wykonać lada dzień. Sprawiedliwość, jeśli chodziło o takich zwyrodnialców jak ona, działała niesłychanie opieszale. Było to dla niej niepojęte: te, które miały mniejsze zbrodnie na sumieniu, szybciej szły na szafot. Jednak tak naprawdę nie ginęło się, kiedy głowa toczyła się po zachlapanym krwią klepisku, tylko kopało nogami, gdy powróz zaciskał się wokół szyi. Ale tutaj, w tym koszmarnym więzieniu, mówiło się: iść na szafot. Więzienie było koszmarne nie z racji panujących w nim warunków...

(zobacz więcej )

SREBRNE SKRY( góra )
Promienie słońca przebijają przez rozwiewane podmuchami wichru ciężkie ołowiane chmury i załamują się na głowniach mieczy, które dzierżą w pazurzastych łapach czarne bestie o żółtych ślepiach. Za każdym razem, gdy potężne cielska pochylają się, czerwona krew opryskuje nagolenice; towarzyszy im charkot, rzężenie, czasem krzyk, czasem cisza. Kawałki połamanych włóczni sterczą w niebo, jeżą się żeleźce na wbitych w ziemię drzewcach. Próbując się podnieść, rozpaczliwie kwiczą konie, obok leżą ciała martwych zwierząt. I wszędzie trupy, zwały trupów. A pośrodku ON. Hełm zakrywa mu pół twarzy, długie, czarne włosy rozwiewa wicher.

(zobacz więcej )

ODSIECZ( góra )
Szara postać oderwała się od stalowo-burej skały, by po chwili ponownie zlać się z cieniem zalegającym u stóp skalnego urwiska. Przemykających chyłkiem postaci było więcej. Szare stwory podchodziły ze wszystkich stron - cicho i niezauważenie. Kiedy już większość z nich znalazła się u stóp wysokiej skały, zaczęły się po niej wspinać. Stwory nie były same. Ukryci w załamaniach terenu, leżeli łucznicy z nałożonymi na cięciwy strzałami. Obserwowali rysimi oczami skraj urwiska. Byli gotowi w każdej chwili wypuścić strzały w stronę istoty, która zawiesiłby wzrok na burej skale lub popatrzyła w dół urwiska.

(zobacz więcej )


MARZENIE WODZA ZACHODNIEJ HORDY( góra )
Spienione fale uderzały o brzeg wysokiego urwiska, na szczycie którego wznosiły się szare ściany niedużej nadmorskiej twierdzy. Na murze stała wysoka, czarna postać. Długie, ciemne włosy odrywały się od potężnego karku z każdym podmuchem wiatru. Czerwona kula słońca zaczęła powoli tonąć w olbrzymiej masie wody, która ciągnęła się aż po horyzont. Podmuch morskiej bryzy wzmagał chłód zimnego wieczoru. Szła zima, a zima na dalekiej Północy do ciepłej nie należała. Mimo to, stojący na murze tkwił na nim nadal. Patrzył na bezmiar wód i zapadające w nie słońce. Nie był on jedyną żywą istotą w tym zimnym i niegościnnym miejscu. Na tle szybko szarzejącego nieba majaczył sznur ciemnych kształtów. Powoli i majestatycznie zbliżały się do urwistego brzegu.

(zobacz więcej )

( góra )

  Powrót