zaprzaszamy do mini galerii
Monika,


Iwan Szelma i kot, którego już nie ma






na dwóch kółkach




ach, te stare dobre czasy




trochę wojenki


dziewiczy biały pasek to kamuflaż :-)





zdjęcie, na którym źle nie wyglądam i zdjęcie, na którym wyglądam paskudnie,
czyli pierwsze próby pisarskie (już wtedy nie znosiłam siedzieć przy biurku)





rodzina prawie w komplecie: ja, Iwan i Niva





Niva sponiewierana (tym razem to nie ja :)





Moto Pies, czyli Brzydal i palenie gumy






wtajemniczeni wiedzą, kim jest ten Pan




cuda na dwóch kółkach, które wybrałam z mych grubych albumów
(zlot w Wenecji... nie, nie tej we Włoszech, tylko naszej swojskiej, blisko Biskupina)
przedstawiam maszynki, które najbardziej mi się spodobały:




ta jest z Krakowa, a przynajmniej była, bo miała
pecha, trafiała w różne ręce










moje zwierzaczki, niestety żaden z nich już nie żyje







Iwan, gdy był młody,


bo........................................Iwan to ONA
(jej maluchy trzymam na rękach)





już się żegnamy.

(góra)
 

Powrót