| Tło jasne |
|
Potencjalny autorze Na temat grafomani wspomniałam w "Kąciku Pisarza". Tutaj poruszę inną kwestię. W jednym z pism internetowych zajmujących się fantastyką trafiłam na określenie "potencjalny autorze". Dlaczego "potencjalny"? Przecież każdy, kto wyskrobał, lub wyklepał na klawiaturze tekst i podpisał się pod nim, jest autorem. A każdy autor, który znalazł choćby jednego czytelnika jest pisarzem. Przynajmniej dla osoby, która opowiadanie czy powieć przeczytała (dobrowolnie, nie pod przymusem). Jeśli macie inne zdanie na ten temat zapraszam do dyskusji. To na rozgrzewkę. Bo teraz poruszę inna sprawę: "niechęć do tego co nowe" i alergii pewnych osób na nowe wydawnictw i autorów, którzy sami powieści wydają. Ja mam szacunek dla tych autorów, bo dobrze wiem jak to smakuje i jak ciężko jest zrobić coś samemu i ile odwagi to wymaga, tym bardziej, że autor ma możliwość wyboru. Jeździ taki rozpadającym się wiekowym gratem, cieszy go pachnąca jeszcze farbą książka z drukarni i każdy czytelnik, którego wciągnie opowiadana historia. A jeśli wyłapiecie parę potknięć, przymknijcie oko, dajcie się ponieść klimatowi powieści. Miejcie na uwadze fakt, że autor-wydawca walczy sam z materią, wydaje pierwszą książkę w życiu, bez chmary pomocników i osób z branży służących radą. I uczy się na błędach, które czasem wiele go kosztują, a są wynikiem braku doświadczenia. Gdy wyda następną książkę, będzie bogatszy o nowe doświadczenia i grono wiernych czytelników. Ale zanim to nastąpi czeka go najtrudniejsza potyczka. Kolejne poprawianie całej powieści, list-piorytet z książką wracającą z korekty, który idzie klika dni i ginie na poczcie, a terminy gonią, oj gonią, korekta, która zawsze coś przepuści (bo korekty powinny być minimum dwie), skład, w czasie którego giną akapity, grafik, który myli format przed obcięciem z formatem po obcięciu, mrożące krew w żyłach przygody w drukarni (np. róż majtkowy zamiast krwistej czerwieni) - to wszystko autorowi niestraszne. Horror-show zaczyna się, gdy przyjdzie mu się zmierzyć z systemem dystrybucji. I wtedy dowiaduje się, jaki jest malutki. Bardzo malutki. Całe szczęście, że nie dla wszystkich dystrybutorów liczy się tylko obrót i nie wszyscy przyczyniają się do zubożenia oferty wydawniczej, niszcząc małych wydawców. A gdy autor dopnie swego i rozprowadzi 70% nakładu, czeka na pieniądze. Oj, długo czeka. Jeśli dostanie je za pół roku, winien nazywać się szczęściarzem. Jeśli za rok, nie jest tak źle, bo przecież mógł ich w ogóle nie dostać. Ale to nie koniec. Czekają go jeszcze zwroty. Ale od tego, by zwrotów nie było jesteście WY. Bo małemu nie grozi to, że jego książki będą zalegać rok w Empiku. Po pierwsze dlatego, że najprawdopodobniej nigdy się tam nie znajdą, po drugie dlatego, że dystrybutorzy z dużą dozą nieśmiałości będą brać od niego nakład i równomiernie go rozprowadzą. Wiadomo, nowy autor, nowe wydawnictwo, rzecz tę ciężko sprzedać. A miejsce w magazynie i na półce kosztuje. Jest tam bardzo tłoczno. A ten mały bezczelnie się tam pcha między tych, którzy miejsce na półeczce mają już wygrzane. - Wara ci maluchu. Ostań przy brzegu i narażaj się na przeciągi. Może cię ktoś strąci torebką - zachichotały chudziutkie książeczki, błyskając drobnymi ząbkami. - He! He! He! - ryknęły opasłe tomiska z grubym szaro-żółtym papierem. Zatrzęsły się brzuszki na wielce poważanych i znanych nazwiskach. Ale maluch się nie daje. Uparcie trzyma się brzegu półeczki. Nie zostawiajmy malucha w bohaterskiej walce o byt i przeżycie, do czasu aż spełni się jego marzenie i znajdzie się w przyjaznym zaciszu domowej biblioteczki, i niech żelazne zęby mielące papier pozostaną dla niego tylko sennym koszmarem :-) Prace nad stroną trwają i mam nadzieję, że w niedługim czasie wzrośnie jej użytkowość i będzie przyjemniej czytać zamieszczone na niej teksty, a na rozkładówce do Błękitnookiego szerga znajdzie się właściwy tekst, a nie powtórzony z Drogi. Niestety sama nie mogę poprawić błędu, gdyż okładka zapisana jest w formacie tif i jest wieeeeelkim pliczyskiem, a mój archaiczny komputer nie jest w stanie go nawet otworzyć.
|